Porąbany radny Marek "Chwaścik" Zagrobelny ponownie raczył zająć się moją skromną osobą. Poświęcił mi uwagę na swoim żałosnym jak i on sam blogu oraz w niewydarzonym, chałturniczym wydawnictwie o mylnej nazwie "Fakty Górowskie".
"Chwaścik" rozkoszuje się niczym wytrawny sadaomasochista sytuacją, w której się znalazłem. On, dziecko politycznego szczęscia, które swoje dotychczasowe prawdy zawdzięczał partyjnej protekcji a nie umiejętności, wiedzy i inteligencji, stroi się w piórka człowieka zasad i norm moralnych. Ale jakoś, gdy jego ojczym załatwił mu pracę w agencji dzielącej dopłaty dla rolinków, nie przeszkadało mu to w przyjęciu fuchy. Znikły wówczas zasady moralne, gdy PiS podsunął mu koryto. Gdy załatwiono mu pracę w Głogowie, gdzie prezydentem miasta był człowiek związany z PiS, również przyjął go po lini partyjnej, bo przecież nie po intelektualnej, jakoś też nie wzdragał się, by wdeptać w prozaiczny gnój buty swoich niezwykłych standardów moralnych.
Oczywiście "Chwaścik" jest osobą w samorządzie niewiele znaczącą, bo i też nic twórczego do jego pracy nie wnosi. To nie ten kaliber, raczej koliberek.
Czytając wynurzenia "Chwaścika" zauważyłem jednak, że pobyt w samorządzie też nie służy naszemu bohaterowi.
Na swoim blogu napisał, że mnie nie czyta, ale jednak z moim blogiem polemizuje i próbuje taki stary ograny pis-owski numer wciskając Czytelnikowi. Sugeruje bowiem, że każdy kto mnie tutaj odwiedzi już jest podejrzany. A gdyby jeszcze okazało się, że odwiedzają mnie radni to już poprostu chryja na kraj cały.
Można się spytać: co "Chwaścika" niedoważonego i niewydarzonego odwiedza? Wszak to moja sprawa, kogo zapraszam i tych, którzy z tego zaproszenia korzystają.
Czy ja się zastanawiam z kim sypia małżonka "Chwaścika"? Albo z kim on spędza noce? Mniemam, że spędzają je razem. W modelu teoretycznym należy przyjąć takie założenie.
Niepokoi mnie jednak co innego. "Chwaścik" ma brudne myśli. Na swoim blogu docieka on m.in. czy tu gdzie jestem, można oglądać strony erotyczne?
A pamiętacie Państwo jak jego szef "Oberkartofel" twierdził, że inteligenci tylko chleją piwsko i oglądają strony porno? Pamiętacie!
Już wydała się tajemnica skąd prezes "Oberkartofel" powziął takie przypuszczenia. „Oberkartofel” musiał przyuważyć „Chwaścika” na tych gorszących czynnościach i stąd to się wzięło w świat. A swoją drogą to bardzo ciekawe, że „Chwaścika” tak strony erotyczne interesują? Może kiepski jest w tych klockach i poduczyć się pragnie? A może ma kompleks małego prącia i w ten sposób chce zrekompensować sobie ten feler? Któż to wie!?
A jeszcze ciekawsze jest to, że „Chwaścik” poddał analizie zawartość strony internetowej Zakładu Karnego w Rawiczu. Szukał na tych stronach informacji na temat oddziałów, które się tu znajdują. Czyżby już z góry wybierał się tutaj i zastanawiał się jaki rodzaj przestępstwa popełnić, by spędzić tu czas miło i przyjemnie?
To ja mu podpowiem, bo wygląda na to, że on porady u mnie szuka. „Chwaścik” już na dobrą sprawę podpada pod paragraf. On podszywa się pod kogoś innego niż jest. „Chwaścik” udaje, że jest ponętnym, subtelnym, eleganckim i uwodzącym łabędziem. A tym czasem jest szarą gęsią, której się tylko wydaje, że jest kimś kim nie jest.
Tyle że „Chwaśik” może powołać się na okoliczność łagodzącą – PiS. W tym towarzystwie wszystkim się wydaje, że są łabędziami, a nie głupimi gęsiami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz