Strony

piątek, 29 lipca 2011

Kosztowna amatorszczyzna - cz. V

Kolejnym świadkiem, któremu inspektor NIK zadawał pytania była główna księgowa starostwa – Elżbieta Pończocha. NIK interesowała sprawa faktur, które wpłynęły do wydziału finansowego w związku z budową strażnicy.

Elżbieta Pończocha stwierdziła, że faktury wystawione przez wykonawcę (firma Dudkowiak) z okresu 2008 – 2009 r.: „(…) zostały ujęte w księgach rachunkowych starostwa powiatowego, zapłacone terminowo na podstawie zatwierdzonych przez pracowników wydziału budownictwa oraz inspektora nadzoru budowlanego protokołów odbioru robót. Łączna wartość brutto rozliczonych faktur za roboty budowlane, to kwota 9.936.081,32 zł zgodna jest z wartością podpisany przez starostwo umów wraz z aneksami.

Po zakończeniu budowy w roku 2010 do wydziału finansów nie została dostarczona żadna dodatkowa faktura wystawiona przez wykonawcę firmę Dudkowiak.”

Niezapłacona, sporna faktura 6/2010 spoczywała sobie w tym czasie spokojnie w wydziale budownictwa.


Andrzej Samborski został w związku z tym zapytany przez kontrolera NIK: „Dlaczego faktura nr 6/2010 z dnia 1 marca 2010 r., wystawiona przez wykonawcę przedmiotowej inwestycji nie została sprawdzona przez podległy panu wydział budownictwa pod względem merytorycznym i nie została do służb finansowych starostwa do zapłaty?

Andrzej Samborski odpowiedział: „Wystawiona przez wykonawcę faktura nr 6/2010 z 1 marca 2010 r., nie została sprawdzona przez podległy mi wydział budownictwa pod względem merytorycznym i nie została przekazana do służb finansowych starostwa do zapłaty, ponieważ kosztorysy powykonawcze załączone do tej faktury miały barki formalne – nie zawierały podpisów inspektora nadzoru inwestorskiego. Dodaję, iż w ocenie byłej pani starosty ta faktura nie może być zapłacona, gdyż wyczerpały się środki przeznaczone na realizację inwestycji”. Przypomnieć należy, iż łączna wartość faktury 6/2010 opiewa na kwotę 830.718,85 zł.

Kolejne pytanie kontrolera NIK: „Dlaczego za roboty wymienione w przedstawionym rozliczeniu faktury nr 6/2010 przewidziane kosztorysem ofertowym będącym podstawą do zawarcia umowy głównej, inwestor nie zapłacił?” (chodzi o roboty wynikające z kosztorysu ofertowego o wartości 633.514,19 zł netto - przyp. moje)

Andrzej Samborski zeznał: (…) inwestor nie zapłacił, ponieważ wyczerpał środki przeznaczone na realizację inwestycji.”

Kolejne pytanie kontrolera NIK: „Dlaczego roboty wymienione w przedstawionym rozliczeniu fraktury nr 6/2010 obejmują, oprócz robót wynikających z kosztorysu ofertowego w kwocie 633.514,19 zł netto, roboty dodatkowe z protokołów konieczności w kwocie 158.388,50 zł netto (wartość robót dodatkowych ujętych w protokołach konieczności – przyp. moje) oraz roboty dodatkowe nieujęte protokółami konieczności, ani też umowami w kwocie 38.816,16 zł netto?

Odpowiedź Andrzeja Samborskiego: „Ustosunkowując się do wymienionej w pytaniu kwoty 158.388,50 zł netto, podaję, iż podpisując protokoły konieczności obejmujące roboty budowlane na tę kwotę, byłem świadomy braku środków na ich zapłacenie, lecz żywiłem przekonanie, że starosta środki te wyjedna.

Ustosunkowując się do wymienionej w pytaniu kwoty 38.816.16 zł netto, wskazuję na okoliczność, że byłem przy rozmowie przebiegającej pomiędzy wykonawcą inwestycji, p. Dudkowiakiem a komendantem powiatowym Państwowej Straży Pożarnej w Górze i z tej rozmowy wynikało, że wykonawca jest skłonny roboty objęte tą kwotą wykonać nieodpłatnie.”

Inspektor NIK konfrontuje zeznania Andrzeja Samborskiego z zeznaniami Beaty Pony.

„Beata Pona, była starosta, jako świadek zeznała, iż:
"wymienione w przedstawionym jej rozliczeniu faktury nr 6/2010 roboty (…) były podjęte w wyniku ustnie wyrażonego życzenia komendanta PSP Arkadiusza Szupera i ustnie wyrażonego przyrzeczenia wykonawcy robót firmy Dudkowiak wykonania tych robót za darmo.”

Na kolejnych stronach protokołu kontroler NIK zajął się zasadnością sporządzania i podpisywania aneksów do umowy podstawowej. By Państwa nie nudzić, wnioski z przeprowadzonej analizy są zabójcze dla osób odpowiedzialnych za realizację tej inwestycji. Wszystko zostało wykonane niezgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych a wiele prac dodatkowych nie miało uzasadnienia dla ich realizacji. Tak oto wyjaśniał kontrolerowi NIK te nieprawidłowości Andrzej Samborski.

Pytanie: „Obie umowy, tj. 5-1/08-09 z dnia 6 października 2009 oraz 5-2/08-09 z dnia 30 listopada 2009 r. rozliczono razem fakturami VAT nr 38/2009 r. z dnia 3 grudnia 2009 r. oraz nr 41/2009 z 21 grudnia 2009 r.. Dołączone do faktur kosztorysy ofertowe nie są podpisane przez inspektorów nadzoru inwestorskiego. Dlaczego?

Andrzej Samborski zeznał: „Inspektor nadzoru inwestorskiego był zobowiązany do podpisywania tylko kosztorysów powykonawczych, a nie było mi wiadome, że miał podpisywać również kosztorysy.”

Pytanie NIK: „Dlaczego kosztorys ofertowy stanowiący podstawę do umowy 5-1/08 – 09 z dnia 6 października 2009 r. na kwotę 157.021,63 zł brutto nie został podpisany przez inspektora nadzoru inwestorskiego?

Andrzej Samborski zeznał: „Nie przedstawiłem w wyniku mojego przeoczenia tego protokołu inspektorom nadzoru inwestorskiego.”

Następne pytanie kontrolera NIK: „Zawarta umowa podstawowa o realizację inwestycji przewidywała w § 7 pkt 3 możliwość rozliczania wynagrodzenia za wykonanie przedmiotu umowy jedynie za całkowicie zakończone etapy lub elementy robót zgodnie z harmonogramem organizacji i wykonania przedmiotu umowy. Zasada ta nie była stosowana w rzeczywistości. Inspektorzy nadzoru podpisywali bardzo często kosztorysy z procentowym zaawansowaniem elementu robót np. 10%. Dlaczego?

Zeznanie Andrzeja Samborskiego: „W wyniku uzgodnień z kierownictwem starostwa i inspektorami nadzoru godziłem się na rozliczanie wynagrodzenia za częściowo wykonane roboty, żeby wykonawca otrzymał środki na zakup materiałów niezbędnych do realizacji dalszych robót.”

Pytanie NIK: „Protokoły częściowego odbioru robót nie zawsze były podpisane przez branżowego inspektora nadzoru inwestorskiego, np. protokoły z dnia: 21.12.2009 r., 22.12.2008, r., 8.06.2009 r. (dwa protokoły) i 3.08.2009 r. Branżowego inspektora nadzoru zastępował inspektor Dariusz Downar, technik budowlany posiadający uprawnienia budowlane w ograniczonym zakresie. Jeden z protokołów z dnia 21.11.2008 r. nie został podpisany przez żadnego z inspektorów, a jedynie przez p.o. dyrektora wydziału budownictwa starostwa, kierownika budowy i przedstawiciela wykonawcy. Dlaczego?

Andrzej Samborski zeznał: „Tych protokołów nie przedstawiłem inspektorom nadzoru inwestorskiego do podpisu w wyniku mojego przeoczenia.”

Pytanie NIK: „Proszę ustosunkować się do opinii Renomy z miesiąca kwietnia 2011 roku, zamieszczonych na str. 21-22 tejże opinii?
(w kwietniu 2011 roku kolejną, poszerzoną ekspertyzę Renomy zamówił nowy Zarząd Powiatu – przyp. moje).

Andrzej Samborski: „Projekt budowlany przewidywał wymianę gruntu pod częścią administracyjna strażnicy. Wykonawca – firma Dudkowiak – w wyniku przeprowadzenia badań geotechnicznych, wskazał na kilka okoliczności: po pierwsze, wysoki poziom wód gruntowych w miejscu wymiany gruntów, po drugie – nie przewidziano w kosztorysie inwestorskim zastosowania igłofiltrów, które odprowadzałyby wodę z wykopu a po trzecie dłuższy okres realizacji zadania w taki sposób. W związku z tym zaproponowano w uzgodnieniu z autorem projektu, wykonanie studni betonowych w miejsce wymiany gruntu. Ostatecznie, po kolejnych konsultacjach z autorem projektu zastosowano bloki betonowe. Osobiście widziałem wykonane bloki, a raczej ich górną część. Nie mogłem natomiast stwierdzić na jaką głębokość zostały one wykonane. Uważam, że skoro autor projektu, jako osoba posiadająca uprawnienia budowlane w odpowiedniej specjalności, uznał, że możliwe jest posadowienie budynku na blokach betonowych, to takie rozwiązanie jest również bezpieczne i spełni swoje zadanie. Nie umiem natomiast wyjaśnić, dlaczego inspektor nadzoru nie potwierdził wykonania tych robót.

Pytanie NIK: „Proszę ustosunkować się do pozostałych ustaleń opinii Ośrodka Inżynierów Budownictwa Renoma z dnia 6 czerwca 2010 r ?” (mowa o pierwszej ekspertyzie Renomy zamówionej przez Beatę Ponę – przyp. moje).

Andrzej Samborski: „Moim podstawowym błędem było nie dopilnowanie prowadzenia inwestycji w układzie narastającym, nie przedstawienie bilansu terenu w graficznej oraz nie wykonanie kosztorysów powykonawczych w rozbiciu na roboty objęte kosztorysem ofertowym, roboty dodatkowe i roboty zamienne. Zadania te, we współpracy z inspektorem nadzoru oraz kierownikiem budowy, wykonałem a efekty swojej pracy przekazałem do Renomy. Gdyby powierzono mi jeszcze raz sprawowanie nadzoru realizacji inwestycji, nigdy bym nie pozwolił na taki przebieg realizacji inwestycji, jak przedmiotowa budowa strażnicy Państwowej Straży Pożarnej w Górze. Dodaję, że gdybym zdecydował się na przestrzeganie wymaganych przepisów, spowodowałbym wstrzymanie realizacji przedmiotowej inwestycji w czasie jeszcze przed zleceniem przez inwestora aneksów do umowy podstawowej.”

C.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz