Strony

czwartek, 29 listopada 2012

Tanie, bo w "Mrówce"

"MRÓWKA" OFERUJE W TROSCE O BEZPIECZEŃSTWO
- CZUJNIKI GAZU ZIEMNEGO I PROPAN BUTANU 
w cenie: 45,90 zł.
- BAKTERYJNY CZUJNIK CZADU 
 w cenie: 45,90 zł.
- CZUJNIK RUCHU
w cenie: 24,90 zł.
KOMPLET GARNKÓW NIERDZEWNYCH 
"ELEGANCE"
- 6 części!
Cena: 119 zł za komplet.
PROSZEK 
"PERSIL"
- waga 3,2 kg (7,81 zł za 1 kg).
- 35 prań plus 5 prań gratis!
Cena: 24,99 zł.
PŁYTKI
"COLORADO"
- płytka gipsowa zewnętrzna: 1 opakowanie 0,67 m kw. w cenie 53,99 zł.
- narożnik gipsowy wewnętrzny 1,2 mb. w cenie 62,99 zł. 
WARSZTAT MECHANIKA
- zestaw rozbudzający fantazję i wyobraźnię dzieci.
- zwiększa umiejętności manualne dziecka,
- rozbudza zmysł techniczny,
- liczne narzędzia i akcesoria.
Cena: 94,90 zł. 
PŁYTKA
"IRMA"
-  gat. I,
- jasna 25/40 cm w cenie 25,99 zł/m kw,
-  ciemna 25/40 cm w cenie 26,99 zł/m kw.
- centro 25/40 cm w cenie 19,99 zł/szt.


Intelektualny złóg Zarządu


5 listopada skierowałem, pismo do Zarządu Powiatu dotyczące plagiatu, który został przedstawiony komisji konkursowej wyłaniającej dyrektora Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji, jako samodzielna praca kandydata na dyrektora tej jednostki – Tomasza Krysiaka. Zarząd w swojej łaskawości raczył, kierowany miłosierdziem, udzielić mi odpowiedzi na moje pismo. Sam fakt, że Zarząd Powiatu raczył mi w swoim miłosierdziu i łasce odpowiedzieć – po czasie przewidzianym artykułami KPA – już zasługuje  na najwyższe wyrazy uznania i wdzięczności z mojej strony. Bardzo cieszę się, że Zarząd Powiatu dostrzegł moje istnienie. 

Aż pękam z dumy! Niestety pismo Zarządu Powiatu jest zbyt lakoniczne, ogólnikowe i nie zawiera w sobie niczego takiego, co pozwoliłoby zaspokoić moja niczym nieokiełzaną żądzę wiedzy. A przede wszystkim nie zwiera owo pismo odpowiedzi na nurtujące mnie – i nie tylko mnie – pytania. Zauważam przy tym, że Zarząd Powiatu traktuje mnie jako członka tego gremium, który zadowoli się byle czym, ale zawsze w jak najgorszej jakości intelektualnej. Tu muszę przypomnieć Zarządowi Powiatu, iż na jego szczęście członkiem tego gremium nie jestem, bo w przeciwnym wypadku owo gremium dawno by było rozgonione. Nie mniej przedstawiam Państwu treść swojego pisma, by mogli Państwo ocenić poziom – a raczej brak jakiekolwiek poziomu odpowiedzi ze strony Zarządu Powiatu.

I przytaczam poniżej fragment tzw. „Protokołu nr 32/2012, w którym to członkowie Zarządu debatują nad moim pismem. I zapewniam Państwa, że różne bzdury czytałem w życiu, ale te są ponad to, z czym się spotkałem.

Informuję, że Pana pismo z dnia 5 listopada 2012 r. skierowane do Zarządu Powiatu Górowskiego było rozpatrywane na posiedzeniu Zarządu w dniu 15 listopada 2012r. W posiedzeniu Zarządu uczestniczył Pan T. Krysiak, który złożył ustne oświadczenie iż nie jest prawdą, że koncepcja funkcjonowania POSiR jest plagiatem i przedstawił  pisemną zgodę autora na wykorzystanie pracy. Pan T. Krysiak złożył również pisemne oświadczenie w przedmiotowej sprawie.”

Pan Krysiak łże! Podpisał tzw. „Koncepcję własnym nazwiskiem. Nie zaznaczył wówczas, iż ponad 90% pracy jest chamsko zerżnięte. Ale proszę, jak pięknie Zarząd Powiatu pozwolił mu się wytłumaczyć:

Krysiak złożył ustne oświadczenie, iż nie jest prawdą, że koncepcja funkcjonowania jednostki jest plagiatem i przedstawił pisemną zgodę autora na wykorzystanie pracy (oświadczenie pisemne zostanie złożone w najbliższym czasie).”

Aż się wzruszyłem tę deklaracją! Jakież zaufanie! Oczywiście sam fakt, że cała „Koncepcja …” funkcjonowania POSiR dotyczyła przedszkolaków a nie młodzieży w okresie życia od 16 do 20 roku życia, nie ma dla członków Zarządu żadnego znaczenia. Można rzec tak: „Czym bardziej prymitywna koncepcja, tym bliższa sercu Zarządu”.

Oczywiście, żadnej sensownej odpowiedzi nie oczekiwałem od Zarządu, bo jaki Zarządu (słabiutki, najsłabszy  w dziejach!), taka odpowiedź. Proszę też zauważyć, iż każde z zadanych przeze mnie pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi. I dzieje się to z ewidentną szkoda dla Zarządu, bo ja wycisnę z członków tego gremium – z każdego po kolei! - te odpowiedzi. A jak to będzie ich bolało! 

wtorek, 27 listopada 2012

"Mrówka" oferuje


WĄŻ ŚWIETLNY 10 M
Cena: 79,90 zł.

LAMPKI CHOINKOWE
Od 8,99 zł. 
PROSZEK DO PRANIA
BRYZA KOLOR
- 7,5 kg.
- 61 prań plus 18 gratis!
Cena: 27,90 zł.

ŻARÓWKI
- różne rodzaje od 9,90 zł.
- świetlówki energooszczędne od 9,90 zł.
- żarówki LED od 17,90 zł.
SÓL DROGOWA 
Z ANTYZBRYLACZEM
- 25 kg.
Cena: 14,90 zł.

TERMOMETRY OKIENNE
- różne rodzaje.
Cena: od 16,90 zł.

Gazem stoimy


Nasz powiat ma szczęście do bogactw naturalnych. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku odkryto na naszym terenie złoża gazu ziemnego. W efekcie tych odkryć wybudowano Kopalnię Gazu Ziemnego „Żuchlów” w Starej Górze. Kopalnia ruszyła 20 listopada 1979 roku. Mało kto wie, że eksploatowała ona wówczas największe złoże gazu ziemnego w czerwonym spągowcu. Zasoby złoża oceniono na 22 miliardy metrów sześciennych. Jeszcze w 2004 roku złoże to było zaliczane do największych na Niżu Polskim.

Kopalnia Gazu Ziemnego „Żuchlów” rekordowe wydobycie gazu odnotowała w 1986 roku. Przez ten rok wydobyto 1,2 mld metrów sześciennych gazu. Po tej dacie wydobycie gazu corocznie malało.

Zasoby gazu ziemnego, które eksploatowała Kopalnia „Żuchlów” wynoszące 22 mld metrów sześciennych bledną jednak wobec tego, co przyniosły wyniki prac wiertniczych w Sicinach. Pamiętacie Państwo na pewno, że w końcówce 2011 roku głośno było o próbnym odwiercie, który był wykonywany w okolicach tej miejscowości.

Firma San Leon Energy na podstawie koncesji „Góra” zezwalającej na poszukiwanie gazu „ze źródeł niekonwencjonalnych”, czyli mówiąc prosto - z łupków - rozpoczęła wiercenia w październiku 2011 roku a zakończono je w lutym 2012 roku. Był to trzeci odwiert, jaki ta spółka wykonała w Polsce. Dowiercono się na głębokość 3520 m. Pobrano rdzeń wiertniczy o długości 265 metrów , czyli wycinek skał, który oddano do przebadania. Interes zwinięto i oczekiwano na wyniki badań. Już podczas wiercenia zaobserwowano przepływ surowca i udało się określić 5 prawdopodobnych złóż gazu łupkowego.

26 czerwca spółka San Leon Energy ogłosiła te wyniki. Okazało się, że gaz łupkowy w Sicinach jest! Pierwsza strefa występowania gazu łupkowego znajduje się na głębokości 3200 do 3520 metrów. Druga na głębokości 2870 do 3110 metrów. Kolejne trzy strefy, gdzie stwierdzono gaz łupkowy występna na głębokości od 2065 do 2610 metrów.

Podano również potencjalne zasoby gazu łupkowego występującego w złożu „Siciny – 2”. Szacowane są one na 290 miliardów metrów sześciennych! Jest to ponad 13 razy więcej niż zasoby złoża „Żuchlów”. Roczne zapotrzebowanie naszego kraju na gaz ziemny wynosi ok. 14 mld metrów sześciennych. Udokumentowane zasoby gazu ziemnego w Polsce szacowane są na ok. 100 mld metrów sześciennych.

Jeszcze w tym roku spółka San Leon Energy ma wykonać szczelinowanie hydrauliczne oraz przeprowadzić testy produkcyjne. Prezes spółki – Osin Fanning – stwierdził: „Wyniki testów są bardziej niż zachęcające. W najbliższej przyszłości planujemy przeprowadzenie dokładniejszych analiz”.

Poszukiwaniami gazu łupkowego na terenie Dolnego Śląska objęty jest nie tylko nasz powiat. Gazu poszukuje się w powiatach: wołowski, oleśnickim, milickim.

Koncesja San Leo Energy obejmuje obszar 705,55 km kw. Oprócz wszystkich gmin naszego powiatu koncesją objęte są: Święciechowa, Krobia, Poniec, Rydzyna, Rawicz, Bojanowo, Wschowa, Szlichtyngowa. 

poniedziałek, 26 listopada 2012

"Mrówka" na bombkowo

W ofercie "Mrówki" znajdują się bombki choinkowe. Różne kształty, różne kolory i różne wielkości. Poniżej mają Państwo fragment oferty. 
Ceny poniżej przedstawionych bombek wahają się 
od 8,79 zł do 19,29 zł.






Zły adresat

Polskie Stronnictwo Ludowe w Górze ma swoją stronę internetową: http://psl-gora.pl/ Jest to jedyna partia, działająca na terenie naszego powiatu mogąca się tym faktem pochwalić. „Nowoczesna” PO nawet własnego lokalu nie ma.

Na tejże stronie możemy przeczytać tekst zatytułowany: „Protest zarządu gminnego do Burmistrz Miasta i gminy Góra”. Ludowcy protestują przeciwko wysokim – ich zdaniem – podatkom, które mają obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku.

Zdaniem zarządu gminnego PSL podatki są za wysokie i stanowią one: „ogromne obciążenie ekonomiczne” dla rolników. W piśmie czytamy, że wszystko drożeje a ceny płodów rolnych są na niezmienionym poziomie. Ponadto stwierdzono, iż na przestrzeni kilku lat nastąpił wzrost podatku rolnego o 100%. Ogólnie w interpelacji zarządu gminnego PSL w Górze jest dużo narzekania na politykę rolną rządu, który – mówić najprościej – ma w czterech literkach PSL.

Jest faktem, że podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej doszło do zmiany wysokości wymiary podatku rolnego.

I rzeczywiście jego wymiar wzrósł. W roku 2012 rolnicy z terenu naszej gminy płacili 137,50 zł za 1 hektar przeliczeniowy. Nowy wymiar podatku rolnego wynosił będzie 150 zł. Wymiar podatku rolnego określany jest przez Ministra Finansów na podstawie danych statystycznych dotyczących średniej ceny skupu żyta za okres trzech pierwszych kwartałów danego roku.

Wg danych GUS cena ta za trzy kwartały wyniosła 75,86 zł za 1 decytonę, czyli kwintal, po dawnemu. Minister Finansów wyznaczył maksymalny wymiar podatku rolnego na rok 2013 na poziomie nie większym niż 189,65 zł za kwintal. Rada Miejska natomiast uchwaliła, bo ma takie prawo, wysokość podatku na poziomie 150 zł za kwintal od każdego hektara przeliczeniowego. Jest to podatek niższy o 25,86% od maksymalnej stawki, którą radni mogli przyjąć.

Radni naszej gminy przyjęli, jako podstawę do naliczenia podatku rolnego cenę 60 zł za 1 kwintal (mniej o 15,86 zł od stawki maksymalnej MF).

Faktem jest, iż od 2004 roku do 2012 ceny żyta wzrosły znacznie. W roku 2004 cena kwintala żyta wynosiła 34,57 zł. Obecnie wynosi 75,86 zł. Oznacza to, iż w ciągu 9 lat cena żyta wzrosła o 45,57%.

W przypadku naszej gminy tylko raz wysokość podatku rolnego była równa maksymalnej kwocie wyznaczanej przez Ministra Finansów. Miało to miejsce w 2006 roku, gdy za 1 ha przeliczeniowy podatek wynosił 69,70 zł. Od tego roku zawsze wymiar podatku rolnego był niższy, i to znacznie, od możliwej do przyjęcia przez Radę Miejską stawki.

Przykładowo w roku 2008 stawka podatku rolnego w gminie Góra stanowiła 48,03% stawki maksymalnej. Rok później nieco wzrosła, ale nadal było to tylko 64,52% stawki maksymalnej. Na rok 2013 przyjęta przez Radę Miejską stawka podatku stanowi 79,19% maksymalnej stawki podatku rolnego.
Szczególnie podoba mi się sformułowanie "gospodarstwa obszarnicze" w interpelacji górowskiego PSL - u. Ja tam obszarnikiem ziemskim nie jestem, ale na miejscu np.wiceprezesa Edwarda Szendryka, odczuwałbym lekki niepokój. Z 26,5 ha ziemi, to kułakiem łatwo mogą zrobić! Historia bywa przewrotna i można zostać rozkułaczonym. A wiemy, jaki los spotykał kułaków. Sonecznyj Magadan! Swoją drogą podziwiam tego rolnika z PSL. Kiedy on to wszystko zasieje, zbierze, wymłóci?! Tu przychodnia, tam Rada Powiatu i 26,5 ha na łbie. I odłogiem to nie leży (62 tys. zł za ubiegły rok). Dochód przynosi! Ale jakie wyrzeczenia przy tym! Ile czasu w polu. Tacy rolnicy stanowią chlubę i dumę naszego PSL!

A tu kolejny fragment. Walą ludowcy w działaczy, jak w bęben. A po co wybierają takich, co to oderwali się od pługa i wideł i zapomnieli o swoich korzeniach. Wybierajcie towarzysze ludowcy prawdziwych rolników. O! Na ten przykład rolnik Edward Szendryk, jak ulał pasuje na prezesa PSL. Rolnik z miłości do ziemi, oddanie dla partii. Co ja mówię! Ministrem od rolnictwa śmiało może zostać. I też będąc ministrem samodzielnie będzie siał, orał i młócił. Nie oderwie się od korzeni!
A proszę zwrócić uwagę na ten fragmencik. O czym on świadczy? A świadczy on o tym, że władza nie słucha swoich działaczy. O tym też, iż koalicjant - tu nie nazwany z imienia - ma PSL w "poważaniu". I teraz popatrzcie Państwo, jak pięknie byłoby gdyby szefem ministerstwa rolnictwa został rolnik Edward Szendryk, który jako żywo, to nowoczesny Boryna. Rolnik, polityk, lekarz, działacz, kandydat na posła. Czegoż więcej chcieć?

I tak widzicie Państwo utyskiwania działaczy PSL na rząd i koalicjanta, że nic dla nich nie robi, że oni swoje a działacze swoje, że ciężko jest, że wszystko drożeje i żyto też, znajdują swoje odbicie w interpelacji. A komu jest łatwo? - pytam retorycznie. A czy towarzysze z PSL sądzicie, że łatwo jest działaczom? Co oni się narobią, żeby ciotki i pociotki do koryta dopuścić. A wszystko to z najgłębszej miłości do Polski. Nie ma osób bardziej utalentowanych jak dzieci działaczy i polityków. A zresztą, co? Obcych mają brać! Dla obcych to są ładnie urządzone pośredniaki.

W sumie obrona rolników przez górowski PSL ma rację bytu.Tyle, że powinni ich bronić nie przed Radą Miejską,a le przed własnymi działaczami szczebla centralnego, którzy już dawno - po prostu -chuj położyli na rolników. Tylko, że ci się jeszcze nie do końca pokapowali.






W "Mrówce" są promocje!

 KARNISZE W PROMOCJI!
O 30% TANIEJ!
 SPECJALISTYCZNE PRODUKTY
FIRMY "BECO"
- w ofercie: kleje, silikony, oleje, środki do czyszczenia.

 ŚNIEŻKA SATYNOWA
PROMOCJA ASORTYMENTU!
 O 10% TANIEJ
 ŚNIEŻKA  EKO
HIPOALERGICZNA
- 10 l w cenie 58,99 zł.
- szpachla do drewna gratis!
GARNKI 
- średnica 30 cm w cenie 92,79 zł.
- średnica 32 cm w cenie 83,99 zł.
- średnica 40 cm w cenie 114,29 zł.

Awans

Są tacy, którzy twierdzą, że dobre uczynki nie popłacają, bo ogół ludzi jest niewdzięczny i cierpi na zaniki pamięci. Okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest. W piątek odbyły się wybory na przewodniczącego struktur powiatowych Platformy, rzekomo Obywatelskiej. Dotychczasowy szef struktur powiatowych – Piotr Wołowicz, starosta, nie stanął w wyborcze szranki. Jedynym kandydatem był Marek Biernacki, radny powiatowy.


W piątek – jak Państwo pamiętają – radny Marek Biernacki zadeklarował, iż swoja dietę przeznacza na pomoc dzieciom. Było to mistrzowskie przedwyborcze zagranie kandydata na szefa struktur powiatowych, którego potencjalni kandydaci nie oczekiwali. Nie mogli tej deklaracji przeciwstawić niczego równie wzniosłego i chwytającego za serce. I to bez wątpienia zadecydowało, iż nikt nie ośmielił się przedstawić własnej kandydatury.

Muszę też przyznać, iż radny Marek Biernacki cwanie mnie wykorzystał w swojej kampanii wyborczej. Nie wiedziałem bowiem, że w tutejszej PO odbywają się wybory. Było to chytre i szelmowskie posunięcie Mojej Osobistej Szelmy!

Mówię Państwu ten chłopak zajdzie bardzo daleko w polityce. Nadejdzie dzień, gdy Moja Osobista Szelma przegryzie gardziołka tuzom PO w Warszawie! Ma w sobie bowiem radny Marek Biernacki coś z Hannibala Lectera, (po linii politycznej) oraz Matki Teresy z Kalkuty (niesamowity poziom miłosierdzia). Proszę zauważyć i docenić tę mieszankę – polityczna przebiegłość plus gołębie serce dla dzieci. To takie wzruszające.

piątek, 23 listopada 2012

Okazja w "Mrówce"

PŁYN DO MYCIA NACZYŃ
LUDWIK
- pojemność 5 kg.
- różne rodzaje.
Cena: 19,90 (4 zł za 1 kg).
MYDŁO W PŁYNIE
"LUKSJA"
-  pojemność 450 ml.
- różne rodzaje.
Cena: 4,29 zł.
GRZEJNIKI
- kwarcowy w cenie 24,99 zł.
- halogenowy w cenie 49,99 zł. 
KIELISZKI I SZKLANKI
-  w komplecie 6 szt.
- różne rodzaje.
Cena: 6,99 zł za komplet.
KABINA "CORDIA"
-  hydromasaż 6 dysz,
- szyby tylne białe,
- szyby przednie przeźroczyste o grubości 4 mm,
- profile aluminiowe chromowane,
- słuchawka,
- deszczownia,
- wysokość brodzika 42 cm.
Cena: 699 zł.
PROSZEK DO PRANIA 
"BRYZA"
-  kolor,
- waga 7,5 kg,
- 61 prań plus 18 prań gratis!
Cena: 27,90 zł.

Klęska przyzwoitości

Wczorajsza sesja Rady Powiatu zawierała w programie obrad kilka punktów, którym rządząca koalicja chciała koniecznie „ukręcić łeb”. Mowa tu o puntach dotyczących obniżenie o 50% diet dla radnych, zmniejszenia o 1700 zł wynagrodzenia dla starosty oraz trzech uchwałach w sprawie wyników kontroli, które przeprowadziła Komisja Rewizyjna Rady Powiatu.


Już w punkcie mówiącym o porządku obrad sesji rządząca koalicja – zgodnie z oczekiwaniami – zgłosiła wniosek o zdjęcie z porządku obrad punktów, które jej nie leżały. Radny Marek Hołtra zgłosił wniosek formalny o wykreślenie z porządku obrad punktów dotyczących powołania doraźnej komisji statutowej. Zdjęcie tego punktu z porządku obrad motywował ów radny tym, iż był on przed nieomal dwoma laty poprawiany i uważa on w związku z tym, że „nie ma takiej potrzeby dzisiaj żeby go zmieniać.”
Z rozmachem wniósł również wniosek o wykreślenie kolejnych dwóch niewygodnych punktów obrad, które dotyczyły obniżenia diet radnym i poborów staroście. „Tu nie będę uzasadniał” – stwierdził radny Hołtra. I zrobił dobrze. Bo co miał proszę Państwa powiedzieć? Ręce precz od naszej kasy?! Tego nie zrozumiał radny Marek Zagrobelny, który poprosił radnego Hołtrę o dokonanie takiego uzasadnienia.

„Moim zdaniem, i nie tylko moim zdaniem te projekty uchwał nie wniosą nic oprócz zbędnej dyskusji. Tak? Dziękuję bardzo” – wyjaśnił radny koalicyjny Marek Hołtra (niegdyś powiązany z „SamąBronką”, następnie z PiS a obecnie z PO). W ten sposób gładko rozprawił się z tezą, że finanse starostwa są w złym stanie, bo 100 tys. zł oszczędności, to jest jak splunąć.

Głos zabrał radny Jan Kalinowski:

„Panie Przewodniczący Szanowna Rado a szczególnie Szanowna koalicjo. Chciałbym, jako jeden z sygnatariuszy tej uchwały wytłumaczyć wam, bo chyba nie wicie, co leży u jej podłoża. Na pewno nie polityka, b o trudno sobie wyobrazić, żeby jeden radny PiS – u, dwóch renegatów z listy PO i dwóch raczej lewicowych radnych założyło jakąś koalicję polityczną. Przy okazji, trójkę tych radnych dzielą pewne zaszłości z poprzedniej kadencji w związku z tym tego newsa nie sprzedacie. Opowiadanie, że to jest jakiś populizm a nie ratowanie budżetu, to nie leży w uchwale, bo budżet powiatu nie radni powinni ratować. Od tego jest Zarząd. A mówienie o tym, że to jest populizm, chęć dostania się na łamy prasy, to nie jest poważne. Trudno mi wyobrazić sobie radnego Stanisławskiego czy Trojanka, by chcieli oni być tutaj celebrytami. Moja skromna osoba przez dwa lata nie udzieliła żadnego wywiadu, tak że, chyba nie o to tu chodzi. U podłoża tej uchwały leży zupełnie co innego. U podłoża tej uchwały leży przyzwoitość. A przyzwoitość należy rozumieć w ten sposób, że jeżeli wycinamy z budżetu pewne rzeczy, jeżeli mieszkańcy, inne osoby będą musiały ponosić pewne konsekwencje, bo budżet jest ścinany do granicy możliwości, to powinniśmy zacząć od siebie. I to jest przyzwoitość. Ja uważam, że ta uchwała powinna wyjść od Zarządu a nie od radnych opozycyjnych, ale nie wyszła. W związku z tym panowie macie zdać dzisiaj test na przyzwoitość. Wykreślenia tej uchwały, to jest tylko uciekanie od odpowiedzialności a odpowiedzialność powinniście ponosić.”

Po radnym Janie Kalinowskim głos zabrał radny Zbigniew Józefiak:

„Te dwa projekty uchwał miały rozpocząć dyskusję na temat planu oszczędnościowego dla powiatu. Sądzę, że powinna się ona odbyć na tej sali, bo tu jest na to miejsce. W podobnej sytuacji finansowej jest powiat Kraśnik.” Radny przytoczył tytuły prasowe dotyczące finansowej kondycji tego powiatu. Tam  również liczono na sprzedaż nieruchomości, by pokryć dziurę w budżecie, ale się przeliczono. Radny Zbigniew Józefiak stwierdził:

„Podobnie jak u nas. Wszystkie przetargi, które zostały ogłoszone przez Zarząd Powiatu skończyły się fiaskiem. Nikt do nich nie podszedł.” I następnie: „Od paru miesięcy czekamy na plan oszczędnościowy powiatu górowskiego i nie możemy się doczekać.”

Radny Grzegorz Aleksander Trojanek:

„Chciałem przypomnieć Państwu, że 2 lata temu taki wniosek zgłaszałem. On był wtedy bardziej ubogi, bo dotyczył obniżenia diety 10%a dla radnych funkcyjnych o 20%. Proponowałem wtedy żeby wyjść z płacami pana starosty od najniższego pułapu. Wtedy nie znalazłem wsparcia. Trudno nazywać mnie populistą, cokolwiek to znaczy. Jestem konsekwentny. Tyle, że stawka skoczyła, pula jest wyższa.

Radny Władysław Stanisławski:

„Panowie radni omówili uzasadnienie utrzymania w porządku obrad tych punktów. Chcę się odnieść do punktu 14 (uchwała o powołaniu doraźnej komisji statutowej). Nie wiem kto jest twórcą powołania doraźnej komisji statutowej, bowiem uzasadnienie nie jest przez nikogo podpisane. Niech w takim razie Zarząd wystąpi o usunięcie usterek w statucie. Choćby takiej, gdzie w akapitach odnoszących się do działalności Komisji Rewizyjnej jest zapis, że w przypadku równej liczby głosów podczas głosowa Nie ma takiej możliwości, by liczyć głos przewodniczącego podwójnie. A zatem są błędy w statucie. Ja nie wiem kto jest inspiratorem tego projektu, bo jest nie podpisany, ale wydaje mi się rzeczywiście powinno się przyjrzeć statutowi. A Państwo najpierw, nie wiem kto proponował, włączyliście ten punkt do porządku obrad, a teraz chcecie wykreślić.”

Zbigniew Józefiak:

„Odnośnie tego punktu, to ta inicjatywa wyszła na Komisji Rewizyjnej, gdy doszło do sporów kompetencyjnych, pewnych sprzeczności. Dotyczy to takiej sytuacji Rada Powiatu podjęła uchwałę o kontroli niektórych jednostek organizacyjnych starostwa i okazało się, zgodnie ze statutem, że ten projekt uchwały ma zaopiniować Zarząd Powiatu. Dochodzi do sytuacji kuriozalnej: Zarząd opiniuje uchwałę w sprawie kontroli czegoś czym sam zarządza. Ten zapis konsultowałem z nadzorem prawnym wojewody. Powiedziano mi wyraźnie, że ten zapis jest sprzeczny z ustawą o samorządzie. W związku z tym należałoby tych zmian dokonać. Druga rzecz, to sprzeczność pomiędzy statutem a regulaminem organizacyjnym, gdzie dochodzi do sprzeczności w zakresie przeprowadzania kontroli, protokołów kontroli i pokontrolnych. Komisja Rewizyjna doszła do wniosku, że warto nad tym statutem jeszcze raz się pochylić i popracować.”

Przystąpiono do głosowania nad wykreśleniem punktu mówiącego o powołaniu doraźnej komisji mającej zlikwidować niedoróbki w statucie. 8 radnych koalicyjnych było za wykreśleniem z porządku obrad punktu mówiącego o powołaniu tej komisji.

W bałaganie prawnym spowodowanym niedoróbkami w statucie żyć i działać pragną: wicestarosta Paweł Niedźwiedź, radni – Marek Biernacki, Marek Hołtra, Piotr First, Danuta Rzepiela, Dariusz Wołowicz, Przewodniczący Rady Powiatu Edward Szendryk, jego zastępca Jerzy Pala.
Nie byli pewni czy porządek jest potrzebny i wstrzymali się od głosu: Jan Bondzior, Piotr Iskra.

Zdecydowanymi zwolennikami porządku, przejrzystości i szacunku dla prawa okazali się radni: Jan Kalinowski, Władysław Stanisławski, Grzegorz Aleksander Trojanek, Zbigniew Józefiak, Marek Zagrobelny.

Zdecydowała jednak siła głosów koalicyjnych i zwyciężyła opcja: "W mętnej wodzie ryba lepiej bierze.”

Kolejny punkt poddany pod głosowanie dotyczył projektu uchwały w sprawie wysokości diet dla radnych. Tu również zadziałała koalicyjna arytmetyka, której absolutnie nie należy utożsamiać z przyzwoitością, intelektem oraz dobrem ogółu. W głosowaniu aż 10 radnych wykazało swoje przywiązanie do obecnie obowiązującej diety (670 zł miesięcznie nie podlegające obowiązkowi podatkowemu oraz 150 zł dodatku dla przewodniczących komisji). Gdy przewodniczący Rady zapytał kto z Państwa radnych jest za wykreśleniem … kilku radnych było tak wyrywnych, że zanim szef Rady skończył czytać pytanie już mieli rączęta w górze. Kątem oczu swoich widziałem, że ręka radnego Hołtry pierwsza z szybkością żmii szykującej się do ataku wystrzeliła w górę. Tylko o ułamek sekundy był wolniejszy Czcigodny wicestarosta Paweł Niedźwiedź. Tuż po nich w górę wystrzeliły ręce (po całość diety) radnych z Wąsosza (Piotra Firsta i Danuty Rzepieli). Kolejne trzy łapki należały do członków koalicji: Dariusza Wołowicza, Jana Bondziora, Piotra Iskry. Tuż po nich za nieuszczuplaniem dochodów radnych opowiedzieli się: Edward Szendryk, Jerzy Pala.

Poniżej mają Państwo tabelę z dochodami 10 radnych, którzy tak wyrywnie głosowali za tym, by nie obcinać im diet. Tabela sporządzona została na podstawie zeznań podatkowych za rok 2011. Jest o czym myśleć, to Państwo przyznają.

Dochód starosty Piotra Wołowicza za rok 2011 wyniósł 135.812,87 zł, co daje średnią miesięczną w kwocie 11.317,73 zł.



Ostatni rączkę podniósł radny Marek Biernacki, który w osobistej rozmowie ze mną – 21 listopada – stwierdził, iż całość diety będzie przeznaczał na cele charytatywne, gdyż jest mu wstyd, że w obliczu panującej wokół biedy bierze dietę w tak sutej wysokości. Radny Marek Biernacki zadeklarował też, że szczególnie lubi dzieci i właśnie je będzie starał się wspierać.

Muszę Państwu przyznać, iż aż się popłakałem po tej wzniosłej deklaracji radnego. Radny zapewnił mnie, iż co miesiąc pokaże mi dowód wpłaty. Nawet pisząc te słowa jeszcze czuję wzruszenie. Zawsze wiedziałem, że radny Marek Biernacki ma dobre serce i potrafi zdobyć się na szlachetność. Pokłady tej szlachetności są – tak mi się wydaje – wprost niewyczerpane.

Następnie były inne sprawy, przemawiał m.in. starosta, ale nie wniósł nic istotnego do dyskusji więc nie ma sensu marnować Państwa czasu. Można byłoby co prawda przyczepić się do kilku sformułowań starosty, ale po co? Większego sensu to nie ma, tak jak jego starostowanie. „Szkoda czasu i atłasu”.

C.d.n.